Paryż z Lotu Ptaka

blog kulturalno-turystyczny, w dni parzyste praktyczny, w nieparzyste romantyczny

Tag: Shakespeare&Company

Z życia księgarni

IMG_20130218_195404

Księgarnia, w której pracuje ściąga wyjątkowych ludzi. Dziś czekałam na tę parę od rana: Tom marzył, by oświadczyć się Nicole w poniedziałkowy poranek właśnie u nas. Przylecieli z Londynu –  lotnisko, metro, Saint Michel, my. Na nią zamiast książki czekała butelka schłodzonego szampana. I zgodziła się. Tak, tak, tak, jestem romantyczna i takie gesty mnie urzekają, bo rozświetlają rzeczywistość.

Z wrażenia nie zauważyłam, z jakimi tytułami (bo znaleźli czas i koncentrację, żeby kupić kilka książek) wyszli ze sklepu. Sprzedawać książki, to sprzedawać marzenia, każdemu czego trzeba.

Odbiór!

L’education sentimentale III

IMGP5334

 

„Największą ulgę w tamtym czasie przyniósł mi wyjazd do Paryża i ukrycie się w księgarni Shakespeare and Company. Przyjaźniłam się z właścicielką, Sylvią Whitman, młodą kobietą, którą niesie ogromna energia i entuzjazm. Jej ojciec George, który otworzył księgarnię na jej obecnym miejscu, w pobliżu Notre Dame, w 1951 roku, wciąż mieszka na górze, niczym stary orzeł na grzędzie.

Sylvia zamówiła mi pokój w niezmodernizowanym staromodnym hotelu Esmeralda tuż obok księgarni. I tam, na najwyższym piętrze, w pokoju bez telefonu, bez telewizora, z samym tylko łóżkiem, biurkiem i widokiem na katedrę, przekonałam się, że mogę spać, a nawet pracować.

Potrafiłam przesiedzieć większą część dnia i wieczoru w antykwarycznej części księgarni, czytając w towarzystwie psa Sylvii, a kiedy potrzebowałam się przejść, to ten pies, suka, która wabiła się Colette, też za mną szedł. Prosta, bezpieczna ucieczka.

W księgarni niczego ode mnie nie wymagano i opiekowano się mną. A kiedy zjawiłam się z infekcją górnych dróg oddechowych, to Sylvia nie pozwoliła mi wrócić do domu. Gotowała mi zupę, przebukowała moje bilety, kupiła mi piżamę i trzymała mnie w łóżku.

W tej księgarni panowała atmosfera z dawnych czasów. Byłam bezpieczna. Byłam otoczona książkami. Zaczęłam oddychać głębiej i normalniej, już mnie nic nie nawiedzało. To było tymczasowe, ale bezcenne.”

Jeanette Winterson, „Po co ci szczęście , jeśli możesz być normalna”

Moja przystań.

 

 

Gdybym tylko…

Kilka kilogramów czereśni i truskawek, sporą dawkę energii wymienionej z najbliższymi, jedno wesele i 14 dni później wróciłam do Paryża. Nicpoń przywitał mnie dwugodzinnym korkiem przy wjeździe do miasta oraz ostrzeżeniem przed kieszonkowcami na stacji metra („be carefull your wallet” brzmiała angielska wersja komunikatu), ale cieszę się z powrotu. Jeszcze szybciej niż zazwyczaj wpadłam w paryski krwioobieg, wessał na trzy dni, wypluł wczoraj, a jedyna myśl w głowie to, by uważać na marzenia, bo istnieje poważne ryzyko, że się spełnią. Stojąc twarzą w twarz z moim spełnionym, zanim zabiorę Was z sobą na kolejne wycieczki po Mieście, proponuję zobaczenie  majstersztyku niewielkich rozmiarów, autorstwa Spike Jonze’a Mourir Aupres de Toi. Historia rozgrywa się na półce w jedynej takiej księgarni, o której była i będzie jeszcze tu mowa. A zatem: Umrzeć przy twoim boku (w Shakespeare & Company):

Sylvia & Sylvia

Nancy Beach brzmi zbyt trywialnie. Co innego Sylvia, to imię ma w sobie coś. To imię się jej podoba. Pod tym imieniem przejdzie do historii literatury. Opowieść zaczyna się, kiedy Sylvia jest jeszcze Nancy i razem ze swoim ojcem-amerykańskim pastorem odwiedza Paryż – jest jeszcze małą dziewczynką, ale już połyka przynętę, Paryż wszedł jej w krew. W trakcie I wojny światowej wraca tu, odwiedzając po drodze kilka innych europejskich krajów i zostaje we Francji na zawsze. Paryż na nią czekał, nie mogło być inaczej.

Czeka też Adrienne. Kiedy Sylvia przekroczy próg jej znanej już wtedy w Paryżu księgarni La Maison des Amis du Livre, ani jej, ani świata Adrienne nie opuści  aż do odejścia jednej z nich.  Sylvia również otwiera księgarnie – pierwszy adres w 1919 roku to rue Dupuyren 8, ale wkrótce przenosi się naprzeciw Adrienne na 12 rue de l’Odeon. Tak powstaje Shakespeare & Company – najsłynniejsza anglojęzyczna księgarnia we Francji i jedna z najsłynniejszych księgarni w ogóle. Sylvia trafiła w swój czas. Życie kulturalne po Wielkiej Wojnie rozkwita. Paryż liże rany, odreagowuje traumę 1914-1918. Francusko-amerykańska para Sylvia i Adrienne przyciągają najbardziej interesujących pisarzy, dają szansę początkującym. Na ich wieczorki literackie ściąga cała bohema literacka Paryża. Dzięki erudycji, inteligencji, obscenicznemu poczuciu humoru zdobywają uznanie i zainteresowanie ówczesnej elity artystycznej Paryża i przyciągają na rue Odeon stałą klientelę. Księgarnia staje się miejscem intelektualnego fermentu i po kolei przybywają tu wszyscy amerykańscy pisarze z pokolenia Lost Generation z Hemingwayem na czele.

Zjawia się też James Joyce. Ma ze sobą rękopis „Ulissesa” – utworu, którego nikt nie chce wydać… Sylvia Beach stawia wszystko na jedną kartę – postanawia sama opublikować to,według niej, arcydzieło. Finansuje zatem pierwsze anglojęzyczne wydanie tej książki.  W tym celu zapożycza się, wpada w  ogromne długi, doprowadza księgarnię na skraj bankructwa, ale dopina swego: 2 lutego 1922 roku”Ulisses” ujrzał światło dzienne. Dziś wiemy, jak bardzo miała rację.

Nad wejściem do księgarni wiszą dwa portrety – Edgara Poe i Walta Whitmana, pewnego dnia próg przekracza  George Whitman. Czy zakochuje się w Sylvii, czy tylko fascynuje go jej osobowość i znajduje w niej mentorkę, nie wiem, wiem tylko, że na zawsze zostaje jego inspiracją i muzą. On też zabiera się za książki. Na ulicy de la Bucherie 37, w kupionym za 500 dolarów pomieszczeniu, powstaje księgarnia Le Mistral – a  historia tych dwoje będzie miała ciąg dalszy.

Tymczasem Sylvia trwa u boku Adrienne. Nadchodzą ciężkie czasy, zbliża się kolejna wojna. Księgarnia po historii z Joycem nie może wyjść na prostą. Powstaje komitet jej wsparcia, lista nazwisk pomagających Sylvii imponująca. Andre Gide, Jean Paulhan, Georges Duhamel, Paul Valery regularnie zjawiają się na wieczorach autorskich, gdzie czytają swoje teksty, gromadząc szerszą publiczność, ale to nie jest czas dla książek. Kiedy do miasta wchodzą okupanci stopniowo ograniczają możliwośc prowadzenia przez Beach księgarni. Z dnia na dzień coraz trudniej jej jest prosperować. W roku 1941 Sylvia zmuszona jest zamknąć Shakespeare’a. Sama trafia do niewoli, początkowo zostaje uwięziona wraz z innymi amerykańskimi kobietami w paryskim zoo, potem trafia do obozu jenieckiego w Vittel, skąd wychodzi, dzięki wstawiennictwu przyjaciół, w 1943 roku. Wraca do Paryża, do Adrienne.

Po zakończeniu II wojny światowej nic nie wróciło do dawnego porządku. Przede wszystkim nie udało się Sylvii powtórnie otworzyć księgarni. Kolejny cios dotyka ją w 1955 roku, kiedy Adrienne popełnia samobójstwo. Sylvia przeżyje ją o 9 lat. Jej najbliższym przyjacielem staje się George Whitman i to on nada historii Sylvii Beach kolejny wymiar.

Kiedy w 1964 roku Sylvia umiera, Whitman zmienia nazwę swojej księgarni z Le Mistral na Shakespeare and Company, a gdy w 1981 roku przychodzi na świat jego jedyna córka – daję jej imię Sylvia. Dziś Sylvia Beach Whitman jest właścicielką i królową Shakespeare & Co przy rue de la Bucherie 37 –  ale to już zupełnie inne opowiadanie.

Będąc w Paryżu, zajrzyjcie na rue de l’Odeon tuż przy bulwarze Saint Germain, gdzie pod numerem 7 i 12 znajdowały się dawniej dwie niezwykłe księgarnie dwóch fascynujących kobiet i skąd Ulisses ruszył w świat. A o tym że znajdujecie się we właściwym miejscu, zorientujecie się widząc drzewo kwitnące książkami.